czwartek, 27 listopada 2014

Zbyt zmęczona na wymyślanie ambitnego tytułu - czyli czekam na przerwę~!

Brak komentarzy:
Witam bardzo serdecznie~!
Znowu pojawiam się po chwilowej przerwie. Nawet nie zauważyłam, że już prawie koniec pierwszego semestru .-. Łatwo poznać, bo natłok sprawdzianów i takich tam jest przeogromny. W najgorszy dzień dotychczas, przez sześć lekcji napisałam pięć kartkówek i jeden test. Na szczęście jeszcze tylko trzy poniedziałki i wolne, na które tak czekam ;-;
Zaczęłam chodzić na lekcje japońskiego dwa razy w tygodniu. Idzie mi nawet nieźle, nauczyłam się już hiragany. W przyszły wtorek mamy zapowiedziany sprawdzian, zobaczymy jak mi pójdzie (⌒ω⌒)ノ
 Lekcje niestety są dosyć późno, przez co we wtorek zaczynam o 7.10 i nie wracam do domu o 16, a o 18. Druga lekcja jest w środę i kończy się o 15, ale w domu i tak jestem dopiero koło siódmej, bo od razu po szkole jadę na spotkania grupy "GPS" (profilaktyczna grupa wsparcia psychicznego). Uwielbiam tam chodzić, bo prowadząca je pani mądrze mówi i prawdopodobnie będę wspominać ją i jej spostrzeżenia w kolejnych notkach i felietonach c:
Jedyne czego teraz potrzebuję, to sen. DUŻO, dużo snu. Chodzę jak żywy trup, czasami ledwo kontaktuję. Kładę się o dwunastej, względnie pierwszej, nie mogę spać, budzę się o piątej, usypiam, i wstaję o siódmej. Dobrze, że chociaż mamy w szkole automat z kawą, bo nie wiem jakbym przeżyła.
~
Jej, zaczęłam lepiej gospodarować pięniążkami dzięki chciejliście~! Znalazło się trochę grosza i zamówiłam upragnioną perukę *^* Niestety, nie wiem jak to jest z dostawą bo na stronie sprzedawcy jest napisane, że dostarczają paczki w ciągu 15-21 dni, a na stronie poczty, że od 20-41 dni. (・_・ヾ
Ale peruka to nie jedyna odhaczona rzecz~! c: Dzięki moim delikatnym podszeptom, rodzice zamówili mi na mikołaja kigurumi <3 Już je dostałam, jest bardzo cieplutkie i milutkie c: no, a poza tym naprawdę, naprawdę urocze. Niestety, jak już pisałam, aparat w telefonie się zepsuł, a ja nie mam innego, więc nie mam jak wstawić zdjęć .-.
Kolejną rzeczą są rajstopki-kocurki. Zakupiłam je wczoraj i to tak w sumie zupełnie spontanicznie. Po prostu z nudów postanowiłam poszukać ich na allegro. I zupełnie przez przypadek trafiłam na licytację, która kończyła się za kilka minut. Zalicytowałam i... wygrałam! c: W sumie dzięki temu zaoszczędziłam tylko kilka złotych, ale to zawsze coś ( ˘▽˘) <trybByciaDumnąZSiebieWłączony>
A co się tyczy wydawania pieniędzy...
Zawsze połowa moich oszczędności jest przeznaczana na bilety do kina.
Uwielbiam tam chodzić, a na maratony, to już w ogóle. Mam za sobą już Noc z Batmanem (jakkolwiek to nie brzmi XD) i ostatnio byłam właśnie na Maratonie Igrzysk Śmierci z premierowym pokazem Kosogłosa <3 Żeby zbytnio nie spojerować, powiem tylko tyle - Kosogłos, jako książka podobał mi się najmniej, natomiast jako film jest najlepszy z dotychczas wydanych z cyklu Igrzysk Śmierci. Polecam, naprawdę warto wybrać się na ten film do kina, bo w domu nie ma tej atmosfery i nie jest już tak fajnie, a te 17 zł to nie tak dużo (・∀・)ノ

piątek, 14 listopada 2014

Moja Bardzo Osobista Chciejlista - czyli o rzeczach bardzo przeze mnie pożądanych~

Brak komentarzy:
Witam bardzo serdecznie~!
Heh, dzięki marketom i telewizji coraz bardziej czuję nadchodzące święta. Już powolutku wchodzę w ten klimacik - dzisiaj postanowiłam nawet zacząć sprzątać na święta, co jest dla mnie równie nieprawdopodobne, co atak zielonych latających mangust strzelających pomarańczami z fletów poprzecznych w dzień bez papierosa. Czyli mówiąc prościej - niezwykle rzadkie, unikatowe i niespotykane.
Sprzątając w biurku, natknęłam się na moją starą listę rzeczy, które chciałam kupić. Pamiętam, że zrobiłam ją, by jakoś lepiej odkładać swoje pieniądze i powolutku odhaczać kolejne punkty. Może by mi się to udało, gdybym miała ją w widocznym miejscu, a nie na dnie szuflady, gdzie przeleżała kilka lat.
Napędzana nową motywacją, postanowiłam wznowić swoją chciejlistę.

Moja Bardzo Osobista Chciejlista~

Czyli rzeczy przeze mnie pożądane


1. Lustrzanka

Czyli coś, na co zbieram, zbieram i zbieram... i jakoś to nie wychodzi. A marzy mi się już od pięćdziesięciu, przeszło, lat.
Bardzo lubię robić zdjęcia, więc kiedy dostałam nowy telefon z aparatem 8 megapikseli moja karta pamięci zapełniła się nadzwyczaj szybko. Nie dziwię się w sumie, że się zepsuł, skoro był używany średnio 7865784 razy dziennie. Naprawa jest dosyć droga, więc dlaczego by nie dołożyć kilkaset złotych i nie kupić od razu czegoś porządniejszego~?

camera


2. Kigurumi

 Słodkie, urocze. Chcę to, mieć muszę.
Zawsze w nocy zrzucam z siebie kołdrę, przez co budzę się przeziębiona, lub w najlepszym przypadku przemarznięta. Taki kombinezonek, byłby więc idealnym rozwiązaniem dla mnie. W dodatku dostałabym +50 do uroku c: Stosunkowo nie jest drogi, więc może uda mi się kupić jakiś do końca tego roku. Bardzo chciałabym mieć ich kilka, a najlepiej całą szafę~! :3

Neko Paradise Onesie Cat Kigurumi - 4kigurumi.com


3. Soczewki czarne powiększające oczy

 Mam bardzo dużą wadę wzroku, przez co noszę okularami ze szkłami -4,75 i -5,5.
Minusy, niestety optycznie pomniejszają oko >.< Wyglądam... No cóż, jak wielka głowa z maluśkimi oczkami. Jeśli miałabym takie soczewki, okulary zmniejszając mi źrenice, nie powodowały aż tak komicznego efektu - moje oczy byłyby po prostu normalnej wielkości.
A jakbym miała soczewki kolorowe korygujące wadę... To byłby ideał~!
Niestety nie znam się na soczewkach, więc jak na razie muszę się wstrzymać do mojej kolejnej wizyty u okulisty, która będzie dopiero za pół roku. Mimo wszystko, słyszałam, że takie soczewki są dosyć drogiem,  więc wypadałoby już zacząć oszczędzać.

 My new Béuberry natural hazel lenses! DIA: 16mm! Water content: 55%! Base curve: 8.6!


4. Niebieska peruka

Niebieskie włosy chcę mieć od początku pierwszej gimnazjum. Teraz jestem w pierwszej liceum i to marzenie ciągle nie osłabło. Trochę się po prostu zmodyfikowało, bo tak szczerze, to trochę szkoda mi moich włosięt, które wszyscy tak chwalą. Teraz chciałabym perukę w tym kolorze. Warto by kupić jakąś porządniejszą, cobym nie świeciła się jak... coś się bardzo błyszczy. A taka niestety dosyć kosztuje .-.

Small bjd wig high temperature wire roll blue gradient white-inDolls Accessories from Toys


5. Bluza z uszkami

Nie ma chyba nic bardziej słodkiego, niż taka bluza. No, może poza kigurumi.  Co ciekawe, ta sama rzecz była na tej starej chciejliście, a ja dalej takowej bluzy ni posiadam. Chyba czas to zmienić i rozpocząć moje zbieranie pieniążków od tego właśnie punktu.

((((*o_o)_

6. Rajstopy z kocurkami

Poluję na takie odkąd pamiętam. Są przeurocze i pasują do większości moich rzeczy. Miałam już jedno podejście do ich zakupu, ale pech chciał, że z całego allegro trafiłam na typa, który był zwykłym oszustem i finalnie rajstopek nie dostałam. Długo się po tym zbierałam, zresztą ciągle mam jakiś wewnętrzny hamulec, który powstrzymuje mnie przed zakupem. Szkoda, bo są świetne~! >.<

7. Nowy pokój


Bardzo chciałabym zmienić coś w swoim wnętrzu. A tak właściwie - wszystko. Rudą kanapę zamienić na białe, kute łóżko; zielono-żłóte ściany na róż i biel, a brązowe meble na białe. Niestety wszystko kosztuje, a rodzice poniekąd uważają taki generalny remont za zbędny, bo twierdzą, że za 2 i pół roku i tak wyjadę na studia. Może mają rację, więc jak na razie nie suszę im tym głowy. Ale taki punkt na mojej chciejliście jest, więc może spełnie go za kilka lat. Nie mniej jednak, warto już zbierać pieniążki c:
(Listę wnętrz, które przypadły mi do gustu znajdziecie TUTAJ)

cj2WO8I5UGw.jpg (500×398) 





Prawdopodobnie, z czasem moja chciejlista się nieco wydłuży, więc to nie ostatnia taka notka~ :3






wtorek, 4 listopada 2014

Spostrzeżenia naiwnością i sarkazmem podszyte - Halloween - Felietonu słów parę~

Brak komentarzy:
Witam bardzo w pierwszym tygodniu listopada~!
Chociaż tak szczerze, to nie jestem pewna. Nieco się zagubiłam - pogoda za oknem sugeruje, że idzie lato, a w telewizji pojawiają się wigilijne reklamy. Rozumiem, że czas jest pojęciem względnym, ale nie wiedziałam, że aż tak. Gdyby nie to, że coraz szybciej robi się ciemno, a do sklepów rzucili znicze naprawdę zaczęłabym się poważnie zastanawiać czy nie zaczynać malować pisanek.
Ale nie o tym dzisiaj chciałam.

Halloween - czyli o "święcie Szatana" spostrzeżeń porcja niewielka

Ostatniego dnia października, przebrałam się za kotka. Wychodząc z domu, zostałam odprawiona słowami - "pewnie idziesz wielbić Szatana". Nie ukrywam, że to zdanie skłoniło mnie do głębszych rozmyślań na ten temat.
Halloween - bo o tym "święcie" mowa - pojawiło się w Polsce w latach 90. i od tego czasu zdążyło nieźle w Polsce namieszać.

Dlaczego według wielu dorosłych halloweenowe zbieranie cukierków jest kultem Szatana?
Myślę nad tym już pięćdziesiąt siedem lat i jak do tej pory nie wymyśliłam żadnego konkretnego powodu.

Na samiutkim początku moich rozmyślań zwrócę uwagę na pewną rzecz. Mianowicie - warto zauważyć, że Halloween już dawno straciło na wartości, na swoim pierwotnym przeznaczeniu. Może to, sprzed kilkudziesięciu laty rzeczywiście było obchodzone w jakiś satanistyczny sposób. Teraz jednak większość ludzi traktuje to "święto"  jako okazję do przebrania się i do wspólnej zabawy ze znajomymi, lub po prostu jako tradycję. Nie zastanawiają się nad jego genezą. Świętują, bo świętują, ale tak właściwie nie wiedzą po co. Ale... czy ty - tylko tak szczerze - kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego obchodzimy i skąd w ogóle wzięło się to, tamto czy jakiekolwiek inne polskie święto?

Szukam, myślę, drążę temat, ale dalej nie wiem. 
No bo gdzie w poprzebieranych dzieciach proszących o cukierki jest miejsce na jakikolwiek satanistyczny akcent? W dodatku przebranych za księżniczki czy strażaków (bo w rzeczywistości tych udających wiedźmy czy kościotrupy to tylko ze świecą szukać)? Dla nich jest to, tak jak już wspominałam, okazja do zabawy (A to jest naprawdę super - potwierdzam. Późniejsze rozdzielanie zebranych cukierków jest jeszcze lepsze c;). Dzieci nigdy w życiu nie powiązałyby przebierańców żebrzących o łakocie z Szatanem. No bo niby w jaki sposób? Gdzie tu jest jakikolwiek związek?

A, no chyba, że te dzieci w trakcie zbierania słodyczy, łapią jakiegoś czarnego kota, a później palą na stosie razem z zebranymi cukierkami. W takim razie, przepraszam, rzeczywiście możemy mówić o okultyzmie.

Patrzcie, tak niewinnie wyglądają, a pewnie poćwiartowały już cztery dziewice.

Szukając informacji o przeciwnikach Halloween kilkakrotnie usłyszałam "argument", że są wrogo nastawieni ze względu na jego "amerykańskość". Podejrzewam, że tacy ludzie nie zastanawiali się nigdy skąd w ogóle wzięły się pewne części polskiej obyczajowości. Weźmy pod lupę chociażby popularne świąteczne drzewko. Chociaż, pewnie mało kto się w ogóle zastanawiał po co i jaki w ogóle związek jest pomiędzy nowonarodzonym Chrystusem, a choinką. Oświecę was więc - jest ona symbolem życia i odradzania się, trwania i płodności. Pogańskim. Każda z pierwotnie wieszanych ozdób miała odmienne znaczenie symboliczne czy magiczne; np. Orzechy miały nieść dobrobyt i siłę domownikom. Pogańskość, aż bije po oczach.
A co do pochodzenia - zwyczaj ubierania bożonarodzeniowego drzewka przywędrował do nas z Niemiec, które z kolei przyjęły go od Francji. A tam pojawił się dzięki Marcinowi Lutrowi, który de facto z chrześcijaństwem za wiele wspólnego nie ma. No, a przynajmniej nic dobrego. Tak więc coś, co wzięło swoje początki w luteranizmie i protestantyzmie, dziś jest nieodłącznym symbolem Bożego Narodzenia. Może warto dać szansę innym świętom przeniknąć do naszej kultury? W przypadku choinki nie zaszkodziło, a jeszcze ubarwiło naszą kulturę.
Jestem chrześcijanką i nie wstydzę się o tym mówić. A mimo to, co roku w jakiś sposób obchodzę to święto i nie uważam tego, za jakiekolwiek przeciwstawienie się mojej wierze. Nie wykrzykuję na klęczkach inwokacji ku czci szatanowi, czy słów Latrii. Właściwie, to spotykam się ze znajomymi, przebieramy się i wspólnie oglądamy horrory.
Okultyzmu w tym tyle, że Lucek tylko siedzi i zaciera ręce.
Albo płacze nad ludzką głupotą.

Pamiętacie, jak na początku wspominałam, że pięćdziesiąt lat bym myślała i bym nie wymyśliła, dlaczego dorośli są przeciwni? Okazało się, że nieświadomie skłamałam, bo właśnie mnie olśniło.
Telewizja, moi drodzy, telewizja. Magia mediów. Totalny konformizm. Jeden czy drugi ksiądz wypowie się na ten temat, że to okultyzm, że szatan - i ludzie, zwłaszcza starsi - świadomie czy nie - bezkrytycznie przyjmują do siebie wszystko co powiedzą ludzie z ekranu. A księża z telewizji czy gazet patrzą na to święto przez pryzmat Amerykanów.
I tu pojawia się swego rodzaju ironia  - mówią, że jesteśmy w Polsce, że mamy własną kulturę i własne tradycje, a na Halloween patrzą jakby byli w Ameryce.


W tym miejscu postanowiłam skończyć mój jakże ambitny wywód na temat Halloween.
Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie macie inne stanowisko w tej sprawie. Dlatego apeluję~! Piszcie, piszcie komentarze! Wyrażajcie swoje zdanie. Szczególnie to odmienne. Być może ktoś użyje wystarczających argumentów, bym zmieniła swoje poglądy? Śmiało, próbujcie c;

Może tak na koniec napomknę - nie chciałam tą notką nikogo urazić. Chociaż i tak pewnie niektórzy poczuli się urażeni.